Nightmare Warriors

W razie ataku naprawdę mocnej gildii, sojusz z równorzędnymi organizacjami jest bezużyteczny.
Paradoksalnie widzę korzyść w byciu atakowanym przez kilka gildii równocześnie. Ostatnio odeszło/zostało usuniętych wielu rycerzy... To dobrze! Zostali ci, którzy się rozwijają i na któych pozostali mogą liczyć (farmy, udział w wojnie, wyjaśnienia wątpliwości zw. z grą, wpłaty). Jest nas mało i stajemy się coraz mocniejsi. Zaatakować można nas ograniczoną ilość razy. Kilku wrogów przeszkadza sobie nawzajem w zdobywaniu punktów, a nam łatwiej jest uzyskać i utrzymać przewagę nad nimi.
   Z tego samego powodu "sojusz" w którym walczymy ramię w ramię z "bratnią" organizacją może przynieść efekt odwrotny do zamierzonego.
   W wolnej chwili sprawdzę jednak, czy nie istnieją już sojusze, do których możnaby dołączyć. Proszę pozostałych o to samo.
   Co do Unii, poruszyłem tę kwestię w wątku "a gdyby jakmiś cudem..." (obecnie w ARCHIWUM). Póki co są bardzo niemrawi. Jeśli sojusze świetlistych zaczną sprawiać kłopot "mrrrocznym", pojawią się kontrinicjatywy.
   Uważam, że na dziś dzień, tworzenie sojuszu jest bezcelowe. Nawiązywać kontakty rzecz jasna warto, mogą się przydać na przyszłość.
   Jeszcze jedno. Nie wyobrażam sobie, jak miałbym znaleźć czas na efektywny kontakt z innymi gildiami. Samo administrowanie Nightmare Warriors, a zwłaszcza odpisywanie na posłania kurierem zajmuje go wiele. Jeśli zdecydujemy się na bliższą współpracę z kimkolwiek, będzie potrzebny "dyplomata", zajmujący się tym zagadnieniem.

Spróbować można, zobaczymy co z tego wyjdzie. Poszukajmy więc gidii, które nadawałyby się na partnerów. (I gdzie przywódca ma >15lat:)). Uważam, że wada, jaką stanowią wiecznie zajęte cele jest poważniejsza niż korzyść z rozproszenia uwagi, ale dopóki nie przekonamy się w praktyce, pewności nie będzie.

Ostatnio edytowany przez [NW] Zenon (2008-04-14 12:47:26)

co do sojuszu nie mam zdanie bo i moze sie przydac i moze tylko przeszkadzac kwestia punktu widzenia

i co z tym tematem bo ucichł?